Recenzja: C.R.Zafon - Labirynt duchów





Autor:  C.R.Zafon
Tytuł: Labirynt duchów
Tytuł oryginalny: El Laberinto de los Espíritus
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 896
Wydawnictwo:  Muza
Moja ocena: 9/10



W najnowszej i długo wyczekiwanej powieści Zafona przenosimy się do Barcelony lat 50. XX wieku. Tym razem główną bohaterką jest Alicja Gris, agentka, której zadaniem jest rozwikłanie zagadki i odnalezienie ministra. Spotykamy także postaci znajome z poprzednich części cyklu – Fermina, czy członków rodziny Sempere. Poetycka Barcelona nadal oczarowuje i wciąga czytelnika w swój magiczny labirynt uliczek. Mamy okazję odkryć na mapie nowe miejsca, przejechać się tramwajem oraz zgłębić się w zakamarki biblioteki. Język Zafona jest niezwykle obrazowy, wręcz hipnotyzuje odbiorcę, a akcja jest przy tym wartka i ciekawa, pełna zwrotów i zawirowań. Atmosfera tajemniczości towarzyszy nam na każdym kroku, często przenosimy się do przeszłości, nie brakuje również odwołań do dyktatury generała Franco oraz do stanu hiszpańskiego społeczeństwa w danym przedziale czasowym.


Przejdźmy teraz do bohaterów. Na pierwszym planie widzimy Alicję Gris, piękną i sprytną agentkę, uratowaną podczas wojny przez Fermina. Alicja rozwiązuje sprawy, które wydają się już beznadziejne, wykazując się nieschematycznym myśleniem i inteligencją. Cechuje się także sarkastycznym poczuciem humoru i dialogi z jej udziałem zyskują dodatkowego kolorytu. Przy niej pozostałe postaci wydają się prawie epizodyczne, Alicja nieco przyćmiewa całą resztę. Oprócz tego poznajemy dalsze losy rodziny Sempere, okoliczności śmierci Isabelli, drogę Juliana do stania się pisarzem, uczucia targające Danielem. Fermin zdradza nam nieco ze swojej przeszłości. Brniemy przez mnóstwo mniejszych i większych historii i opowieści, które tworzą taki trochę labirynt właśnie. Postaciami, które dodają jeszcze większego „smaku” są zdecydowanie kapitan Vargas i Fernandito.


Książka jest bardzo obszerna, ma niemal 900 stron, co sprawia, że możemy przeciągać delektowanie się jej zawartością. Z drugiej strony, gdy już skończymy, w sercu pojawia się uczucie pustki i żalu, że ta cudowna historia już dobiegła końca. Zarówno fani Zafona, jak i nowi czytelnicy, nie będą zawiedzeni. Książki Zafona emanują jedyną w swoim rodzaju magią. Dodatkowo książka jako taka zawsze jest ważnym elementem jego powieści. Objawia się tutaj specyficzna forma realizmu magicznego, która daje duże pole do popisu dla naszej wyobraźni. W powieści są zawarte również zdjęcia doskonale oddające klimat książki.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Safe Haven"/"Bezpieczna przystań" (2013)

Ósmoklasiści nie płaczą

Chustka