Księżniczka z lodu
Bardzo lubię kryminały,w szczególności skandynawskie,więc nie wahałam się długo przy wyborze książki w bibliotece.Dodatkowo skusilo mnie porównywanie sagi Lackberg do Millenium Larssona,niestety,owe chwyty reklamowe często są dla mnie zgubne.Nic nigdy nie przebije orginału w takim stopniu jak byśmy chcieli.W Millenium było to COŚ,natomiast "Księżniczka z lodu" to powieść owszem,ciekawa,czyta się ją bardzo szybko,ale nieco płaska. Główna akcja powieści dzieje się w Fjallbace,urokliwym szwedzkim miasteczku.Pewnego dnia Eilert,który ma za zadanie doglądać domu Wijknerów,dokonuje szokującego odkrycia-zastaje w wannie martwą panią domu,Alexandrę.Erika,była przyjaciółka Alex postanawia rozwikłać zagadkę morderstwa,pomaga jej w tym Patrick,w którym z czasem się zakochuje. Gdy tylko pojawił się zarys bohaterów,problem zbrodni,ja już wiedziałam kto i dlaczego.Poniekąd właśnie to odebrało mi część przyjemności podczas czytania.Uwielbiam godzinami rozgryzać kto mógł dopuścić się czynu