Inferno
Przeczytałam Inferno już jakiś czas temu,ale na szczęście książki tego rodzaju pozostają w pamięci na dość długi czas.
Jeśli ktoś czytał jakąkolwiek książkę Browna,to może się przekonać,że Inferno to kolejna książka oparta na tym samym schemacie,który wygląda mniej więcej tak:
1.Główny bohater-Robert Langdon
2.Cholernie potężny i zły wróg-Konsorcjum,Opus Dei,jak zwał tak zwał,nazwa w zasadzie nieważna.
3.Istnienie świata jest zagrożone,i tylko Robert Langdon może powstrzymać zagładę.
4.Bardzo trudna zagadka oparta na historii sztuki-książki,obrazy,rzeźby,freski itp.Robert lata od miejsca do miejsca,w celu rozszyfrowania zagdki.
5.Piękna,szalenie inteligentna kobieta,która pomaga Langdonowi.
6.Postać,którą najbardziej podejrzewasz o to,że jest zła,jest całkowicie dobra,a postać,którą podejrzewasz najmniej jest tą złą.
7.Langdon po szaleńczych akcjach,podczas których obowiązkowo ktoś go goni,strzela do niego itp. rozwiązuje zagadkę i ratuje świat,za co wszyscy są mu bardzo wdzięczni.
Tak to mniej więcej wygląda.
Akcja Inferno toczy się w kolejnym mieście pełnym zabytków,czyli we włoskiej Florecji,a później także w Wenecji.Głównie z tego powodu chciałam dostać tę książkę pod choinkę.W czerwcu jadę do Włoch,a Brown świetnie przekazuje wiedzę,sprawia,że podczas czytania wędruje się ulicami danego miasta i poznaje wszystkie warte uwagi obiekty.
Robert Langdon budzi się we florenckim szpitalu mocno poturbowany i nie pamięta ostatnich kilku dni.Usiłuje je sobie przypomnieć,jednak jedyną wskazówką jest sen/wizja z siwowłosą boginią w roli głównej.Do szpitala wdziera się postać ze spluwą,zabija lekarza,a Langdon musi uciekać z uroczą towarzyszką,aby ocalić swe życie.
Później reszta idzie według schematu,na plus zaliczę bardzo ciekawie pokazaną "Boską komedię" i biografię Dantego.Koniec jest nieco zaskakujący,bo troszę od schematu odbiega,ale nie za bardzo,nie martwcie się,świat nie został poddany zagładzie:)
Fenomen książek Browna tkwi w szybkiej akcji,rodem z hollywoodzkich filmów sensacyjnych i kontrowersji.Początkowa nota od autora,że wszystkie fakty podane w powieści są autentyczne to rodzaj wabika na czytelnika,który po przeczytaniu przekopuje internet w poszukiwaniu dalszych informacji.Co w pewnym sensie jest całkiem dobre,bo można się sporo dowiedzieć.Na szczęście Inferno nie jest tak kontrowersyjne jak Kod Leonarda da Vinci,to po prostu dobra książka sensacyjna,która pozwala na odprężenie się po ciężkim dniu szkoły/pracy.
Okładka całkiem ładna i ciekawa,na pewno warta uwagi,choć w zasadzie w wydaniu polskim to nie okładka,tylko taka nakładka,która mnie wkurzała w trakcie czytania,więc ją zdjęłam.Właściwa okładka jest czerwona,z wytłaczanymi złotymi literami,chyba ma to sprawiać jakieś nikłe wrażenie luksusu? A może to tylko nawiązanie do czerwieni Piekła?Nie wiem,dla mnie to wygląda nieco wulgarnie.
Jeśli ktoś czytał jakąkolwiek książkę Browna,to może się przekonać,że Inferno to kolejna książka oparta na tym samym schemacie,który wygląda mniej więcej tak:
1.Główny bohater-Robert Langdon
2.Cholernie potężny i zły wróg-Konsorcjum,Opus Dei,jak zwał tak zwał,nazwa w zasadzie nieważna.
3.Istnienie świata jest zagrożone,i tylko Robert Langdon może powstrzymać zagładę.
4.Bardzo trudna zagadka oparta na historii sztuki-książki,obrazy,rzeźby,freski itp.Robert lata od miejsca do miejsca,w celu rozszyfrowania zagdki.
5.Piękna,szalenie inteligentna kobieta,która pomaga Langdonowi.
6.Postać,którą najbardziej podejrzewasz o to,że jest zła,jest całkowicie dobra,a postać,którą podejrzewasz najmniej jest tą złą.
7.Langdon po szaleńczych akcjach,podczas których obowiązkowo ktoś go goni,strzela do niego itp. rozwiązuje zagadkę i ratuje świat,za co wszyscy są mu bardzo wdzięczni.
Tak to mniej więcej wygląda.
Akcja Inferno toczy się w kolejnym mieście pełnym zabytków,czyli we włoskiej Florecji,a później także w Wenecji.Głównie z tego powodu chciałam dostać tę książkę pod choinkę.W czerwcu jadę do Włoch,a Brown świetnie przekazuje wiedzę,sprawia,że podczas czytania wędruje się ulicami danego miasta i poznaje wszystkie warte uwagi obiekty.
Robert Langdon budzi się we florenckim szpitalu mocno poturbowany i nie pamięta ostatnich kilku dni.Usiłuje je sobie przypomnieć,jednak jedyną wskazówką jest sen/wizja z siwowłosą boginią w roli głównej.Do szpitala wdziera się postać ze spluwą,zabija lekarza,a Langdon musi uciekać z uroczą towarzyszką,aby ocalić swe życie.
Później reszta idzie według schematu,na plus zaliczę bardzo ciekawie pokazaną "Boską komedię" i biografię Dantego.Koniec jest nieco zaskakujący,bo troszę od schematu odbiega,ale nie za bardzo,nie martwcie się,świat nie został poddany zagładzie:)
Fenomen książek Browna tkwi w szybkiej akcji,rodem z hollywoodzkich filmów sensacyjnych i kontrowersji.Początkowa nota od autora,że wszystkie fakty podane w powieści są autentyczne to rodzaj wabika na czytelnika,który po przeczytaniu przekopuje internet w poszukiwaniu dalszych informacji.Co w pewnym sensie jest całkiem dobre,bo można się sporo dowiedzieć.Na szczęście Inferno nie jest tak kontrowersyjne jak Kod Leonarda da Vinci,to po prostu dobra książka sensacyjna,która pozwala na odprężenie się po ciężkim dniu szkoły/pracy.
Okładka całkiem ładna i ciekawa,na pewno warta uwagi,choć w zasadzie w wydaniu polskim to nie okładka,tylko taka nakładka,która mnie wkurzała w trakcie czytania,więc ją zdjęłam.Właściwa okładka jest czerwona,z wytłaczanymi złotymi literami,chyba ma to sprawiać jakieś nikłe wrażenie luksusu? A może to tylko nawiązanie do czerwieni Piekła?Nie wiem,dla mnie to wygląda nieco wulgarnie.
Komentarze
Prześlij komentarz