Północ w ogrodzie dobra i zła

,,Nowojorski dziennikarz przybywa do Savannah i urzeczony tym miastem postanawia zostać. Poznaje najwybitniejszych przedstawicieli miejscowej śmietanki towarzyskiej, niezwykłe typy z półświatka i różnego autoramentu ekscentryków, których opisuje w swej książce. Powstaje egzotyczny koktail, budzący grozę, a zarazem wzruszający i zabawny: spłowiały blichtr starego Południa, dzień powszedni miasta, życie nocnych klubów, szczypta obrzędów voodoo, a do tego prawdziwe morderstwo. A może zabójstwo w obronie własnej? Nota od autora: "Postaci opisane w tej książce są autentyczne, ale wielu z nich nadałem pseudonimy, aby ochronić ich prywatność, a w kilku wypadkach poszedłem o krok dalej, zamieniając ich charakterystykę. Chociaż jest to książka oparta na faktach autentycznych, pozwoliłem sobie na pewna swobodę, zwłaszcza jeśli chodzi o czas wydarzeń. Nie trzymałem się ściśle faktów, moją intencją było bowiem wierne ukazanie postaci i przebiegu wydarzeń."




Zabawna sprawa z tą książką:) Mama po 70 stronach stwierdziła,że to nudy nad nudnościami,więc kazałam jej odłożyć ją do oddania do biblioteki.Kilka dni później przeglądałam gazetę z programem i w oczy rzucił mi się tytuł filmu-"Północ w ogrodzie dobra i zła".Przeczytałam krótką notkę,która była pod tytułem,gdzie książkę wychwalano,że to bestseller i inne takie chwyty,na które zawsze się nabieram,także przełożyłam książkę z półki dolnej na górną.Przeczytałam mocno średni horror i postanowiam sięgnąć po dzieło Berendta,i o dziwo,wciągnęło mnie od pierwszych stron:)
Nie jest to zdecydowanie jakieś arcydzieło,ale czyta się naprawdę niezwykle przyjemnie,świetne opisy Savannah(mam słabość po południa Stanów) i naturalnie bardzo ciekawie przedstawiony cały główny wątek.Najbardziej podobały mi się procesy,ponieważ prawo w USA różni się od naszego,cały ten system z ławnikami zawsze był dla mnie intrygujący i interesujący.
Narrator jest Nowojorczykiem,a więc przybyłym z zewnątrz,relacjonuje wydarzenia skrupulatnie i szczegółowo.To na pewno duży plus.Jima pokochałam od razu i bezwarunkowo,świetna postać!No i bardzo wyrazista Chablis.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ósmoklasiści nie płaczą

"Safe Haven"/"Bezpieczna przystań" (2013)

Recenzja: Dziewczyna z Brooklynu - Guillaume Musso