"Więzień nieba"
„- Wie pan, któregoś dnia budzi się pan rano i uświadamia sobie nagle, że wszystkie pociągi już odjechały.
- Zawsze jest jakiś pociąg, do którego jeszcze można wsiąść. Zawsze.”
Ostatnia wizyta w bibliotece była tak owocna,jak chyba nigdy dotąd,a trzy książki Zafona mają w tym swój znaczny udział. Po "Cieniu wiatru" absolutnie i automatycznie zakochałam się w twórczości Zafona,pamiętam,jak czytałam tą książkę z wypiekami na twarzy i zapartym tchem. "Cień wiatru" to książka,której nie da się zapomnieć,nie da się nad nią nie zachwycać,i nie da się jej nie kochać.
„Młody człowieku, na tym świecie wszystko jest fałszywe. Wszystko oprócz pieniędzy.”
W Zafonie kocham przede wszystkim nieziemskie opisy,po pierwszej linijce książki już wiem,że dam się ponieść i porwać opowieści. Gdy czytam jakiś opis krajobrazu,widzę wszystko oczyma wyobraźni,jakbym sama była w opisywanym przezeń świecie. Ponadto w książkach Zafona cenię przesłanie,mądre przesłanie,które zawsze skłania mnie do długich refleksji.
Mimo tego wszystkiego powieści hiszpańskiego pisarza są lekkie,czyta się je szybko,w dwa-trzy wieczory,i pozostają w pamięci na długo.
„Jedyny przyzwoity obyczaj, którego należy bronić stanowczo, to obyczaj czytania, podczas gdy reszta jest kwestią sumienia każdego z osobna.”
"Więzień nieba" jest kontynuacją znakomitego "Cienia wiatru" i mówi o losach dobrze znanych nam bohaterów,ale nade wszystko poznajemy historię życia Fermina,pełną zaskakujących zwrotów akcji,i jednocześnie napełniającą smutkiem,ale także nadzieją. Oprócz samej opowieści o Ferminie oraz Danielu,można zobaczyć,jak wyglądała wojna i reżim w Hiszpanii za panowania Franco.
Po raz kolejny odwiedzamy księgarnię "Sempere i Synowie",wędrujemy ciasnymi i urokliwymi uliczkami Barcelony (przez Zafona Barcelona figuruje na liście moich podróżniczych marzeń!),przechadzamy się po placach i chłoniemy niepowtarzalny klimat Cudownego Miasta.
Świetnie wykreowane postaci-to także jest zaleta twórczości Zafona,David Martin-pisarz i Bea-żona Daniela,to osobowości,które podbiły moje serce.
W porównaniu do "Cienia wiatru",myślę,że "Więzień nieba" jest słabszy,nie czytałam go z taką ochotą,ale jednak to "stary dobry Zafon" i jest na poziomie. Oczywiście powplatane złote myśli i aforyzmy to perełkowe normy,które uprzyjemniają obcowanie z lekturą.
No i wydanie jest naprawdę piękne,po każdej części czarno-biała fotografia,a kartki są takie jak lubię.
Następnym przystankiem będzie "Gra anioła",mam nadzieję,że w sobotę ujrzę ją na półce w bibliotece.
Moja ocena: 5,5/6
„Wariatem jest ten, kto ma się za całkowicie normalnego, a za nienormalnych uważa całą resztę.”
„Mężczyźni są jak kasztany sprzedawane na ulicy: jak je kupujesz, wszystkie są gorące i pięknie pachną, ale ledwie je wyjmiesz z torebki, natychmiast stygną i nagle stwierdzasz, że większość z nich jest w środku zgniła.”
- Zawsze jest jakiś pociąg, do którego jeszcze można wsiąść. Zawsze.”
Ostatnia wizyta w bibliotece była tak owocna,jak chyba nigdy dotąd,a trzy książki Zafona mają w tym swój znaczny udział. Po "Cieniu wiatru" absolutnie i automatycznie zakochałam się w twórczości Zafona,pamiętam,jak czytałam tą książkę z wypiekami na twarzy i zapartym tchem. "Cień wiatru" to książka,której nie da się zapomnieć,nie da się nad nią nie zachwycać,i nie da się jej nie kochać.
„Młody człowieku, na tym świecie wszystko jest fałszywe. Wszystko oprócz pieniędzy.”
W Zafonie kocham przede wszystkim nieziemskie opisy,po pierwszej linijce książki już wiem,że dam się ponieść i porwać opowieści. Gdy czytam jakiś opis krajobrazu,widzę wszystko oczyma wyobraźni,jakbym sama była w opisywanym przezeń świecie. Ponadto w książkach Zafona cenię przesłanie,mądre przesłanie,które zawsze skłania mnie do długich refleksji.
Mimo tego wszystkiego powieści hiszpańskiego pisarza są lekkie,czyta się je szybko,w dwa-trzy wieczory,i pozostają w pamięci na długo.
„Jedyny przyzwoity obyczaj, którego należy bronić stanowczo, to obyczaj czytania, podczas gdy reszta jest kwestią sumienia każdego z osobna.”
"Więzień nieba" jest kontynuacją znakomitego "Cienia wiatru" i mówi o losach dobrze znanych nam bohaterów,ale nade wszystko poznajemy historię życia Fermina,pełną zaskakujących zwrotów akcji,i jednocześnie napełniającą smutkiem,ale także nadzieją. Oprócz samej opowieści o Ferminie oraz Danielu,można zobaczyć,jak wyglądała wojna i reżim w Hiszpanii za panowania Franco.
Po raz kolejny odwiedzamy księgarnię "Sempere i Synowie",wędrujemy ciasnymi i urokliwymi uliczkami Barcelony (przez Zafona Barcelona figuruje na liście moich podróżniczych marzeń!),przechadzamy się po placach i chłoniemy niepowtarzalny klimat Cudownego Miasta.
Świetnie wykreowane postaci-to także jest zaleta twórczości Zafona,David Martin-pisarz i Bea-żona Daniela,to osobowości,które podbiły moje serce.
W porównaniu do "Cienia wiatru",myślę,że "Więzień nieba" jest słabszy,nie czytałam go z taką ochotą,ale jednak to "stary dobry Zafon" i jest na poziomie. Oczywiście powplatane złote myśli i aforyzmy to perełkowe normy,które uprzyjemniają obcowanie z lekturą.
No i wydanie jest naprawdę piękne,po każdej części czarno-biała fotografia,a kartki są takie jak lubię.
Następnym przystankiem będzie "Gra anioła",mam nadzieję,że w sobotę ujrzę ją na półce w bibliotece.
Moja ocena: 5,5/6
„Wariatem jest ten, kto ma się za całkowicie normalnego, a za nienormalnych uważa całą resztę.”
„Mężczyźni są jak kasztany sprzedawane na ulicy: jak je kupujesz, wszystkie są gorące i pięknie pachną, ale ledwie je wyjmiesz z torebki, natychmiast stygną i nagle stwierdzasz, że większość z nich jest w środku zgniła.”
Komentarze
Prześlij komentarz